19 lut 2010

Szopa czyli garden shed

Angielskie shed po polsku znaczy szopa. To mało eleganckie słowo kojarzy się z pełnym pajęczyn, zagraconym składzikiem na narzędzia i różne niepotrzebne rzeczy. Jest to kolejny przykład na to, jak różni się nasza kultura ogrodnicza od kultury angielskiej.

Ichni "garden shed" to miejsce przechowywania narzędzi ogrodniczych, doniczek, koszy, rękawic - połączone z altanką wypoczynkową. Zazwyczaj stoi osobno w ogrodzie i wtedy stanowi azyl, namiastkę domu, dlatego w środku mogą znajdować się naczynia, biurko, obowiązkowe fotele.


friendlycottage.blogspot.com


znalezione w internecie


"SHED CHIC" Sally Coulthard z bloga www.zpotrzebypiekna.pl


Czasami jest przy domu lub szklarni, wtedy może mieć swoje ujęcie wody i elegancką umywalkę.


absolutelybeautifulthings.blogspot.com


znalezione w internecie


W każdym z nich powinien być stół do pikowania roślin, układania kwiatów i trzymania na nim artystycznego nieładu z kwiatami w roli głównej.


cityladycountrygirl.blogspot.com i absolutelybeautifulthings.blogspot.com


Czasami zaś jest to tylko jedna szafa, regał lub pojedynczy stół, które pełnią te wszystkie funkcje. I wtedy jest to również garden shed.

Country living Ann Nicholson


znalezione w internecie


www.marthastewart.com


"SHED CHIC" Sally Coulthard z blogu patchworkharmony.blogspot.com


Garden shed jest na tyle istotnym, porządanym i w zamierzeniu stylowym obiektem, że doczekał się conajmniej dwóch albumów fotograficznych na swój temat:
"Stylish Sheds and Elegant Hideaways: Big Ideas for Small Backyard Destinations" autorstwa Debry Prinzing


"Shed Chic: outdoor buildings for work, rest and play" autorstwa Sally Coulthard

16 lut 2010

Ogrodowe dziewczyny u Burberry

Do ispiracji zdjęciami z książki “Garden People. Valerie Finnis and the Golden Age of Gardening”, którą tak zachwycałam się w poprzednim poście, przyznawał się Christopher Bailey, projektant brytyjskiej marki Burberry. Zaprojektował on kolekcję ubrań na sezon wiosna/lato 2009 pod tytułem "The Garden Girls". Pojawiły się w niej kolory ziemi: brązy, gliniaste rudości i żółcie połączone z zielenią liści, oliwką mchów i paproci oraz domieszką pastelowego groszku. Do tego odcienie bladego piasku i spłowiałego nieba.
(źródło: telegraph.co.uk)

Ubrania te są romantyczne i trochę staroświeckie. Wywołują nostalgię za dawnymi czasami, kiedy człowiek żył bliżej natury. Z drugiej strony ich monotonna kolorystyka i charakterystyczne kapelusiki na głowach modelek przypominają, jak deszczowe i ponure potrafi być lato w Anglii...

Czy mi się podba? Zdecydowanie tak. Niekoniecznie do ogrodu (szczególnie sandały na wysokich obcasach odpadają), ale na drogę do i z jak najbardziej. Wyglądałoby jeszcze lepiej, gdyby dodać do nich bukiet kwiatów i kosz z warzywami.


Burberry wiosna/lato 2009 "The Garden Girls"




Zdjęcia: style.com

15 lut 2010

Garden People

Poszukując w internecie inspiracji dotyczących ubioru ogrodnika, natknęłam się na tą niezwykłą książkę. Najpierw zafascynowała mnie (tak jak i dziesiątki innych ogrodniczek) Lady Rhoda Birley w ekstrawaganckim kapeluszu, z apaszką w kolorze rabaty. Później zagłębiając się w informacje na temat książki odkryłam całą galerię niesamowitych osobowości związanych z ogrodnictwem, przepastny świat angielskich posiadłości i ich ekscentrycznych właścicieli, z których każdy zasługiwałby na osobny wpis.

Garden People
Valerie Finnis & the Golden Age of Gardening

Ursula Buchan, Anna Pavord


Niestety "Ludzi ogrodu" podziwiam na razie tylko wirtualnie, więc odnośnie treści nie mogę się wypowiedzieć. Dlatego zacytuję tekst ze strony wydawnictwa www.thamesandhudson.com (z góry przepraszam za toporne tłumaczenie).

Garden People
Valerie Finnis & the Golden Age of Gardening

Vita Sackville-West w Sissinghurst, Lady Birley w Charleston Manor, Roald Dahl w Great Missenden i wielu innych oddanych ogrodników zostało uchwyconych przez bystre oko Valerie Finnis(1924-2006) na fotografiach, które po raz pierwszy zostały zebrane w książce "Garden People".

Valerie Finnis, kochana i podziwiana postać powojennego ogrodnictwa, była również utalentowaną fotografką. Od połowy lat 50-tych XX w. robiła zdjęcia ogrodnikom, ogrodom i roślinom przy użyciu sprawdzonego aparatu markiRolleiflex. Podróżowała po Wielkiej Brytanii i poza nią, spotykając i fotografując wielkich i sławnych w ogrodnictwie - Nancy Lancaster, damę z towarzystwa wydającą luksusowe przyjęcia, twórczynię stylu "English country-house"; szkocką artystkę Mary McMurtrie, która ilustrowała książki o dzikich roślinach Szkocji i przez 40 lat prowadziła szkółkę roślin alpejskich; sławnego ogrodnika Percy'ego Thrower'a.

Wszyscy oni są w książce "Garden People" - w przydomowych ogrodach, odchwaszczający, doglądający, podlewający i stojący dumnie przy swoich roślinach. Ubrani w noszone wówczas ubrania, typowi przedstawiciele wyższych sfer drugiej połowy XX wieku.

Fotografie Valerie Finnis to portret środowiska ogrodniczego lat 50-tych, 60-tych i 70-tych XX wieku, obraz świata, który nieodwracalnie się zmienił.


Zdjęcia znalezione na pięknych blogach: eachlittleworld.typepad.com i thecuriouseye.blogspot.com









po lewej Vita Sackville-West


Gerard Parker z żoną



Lady Rhoda Birley


Nancy Lancaster

10 lut 2010

Ogród w wełnianych kieszeniach

Wełniane kieszenie (woolly pocket) to rodzaj oddychających, miękkich i nadających się do łączenia ze sobą w różnych konfiguracjach doniczek. Dostępne są dwa rodzaje kieszeni: pierwsze przeznaczone są do stawiania na płaskich powierzchniach, drugie do wieszania na ścianach - za ich pomocą zrobimy namiastkę ogrodu wertykalnego. Nadają się zarówno do wnętrz, jak i na zewnątrz. Są nieprzemakalne, dzięki czemu nie stanowią zagrożenia dla mebli. Są idealne do tworzenia miejskich ogrodów tam, gdzie nie ma na to miejsca. Wełniane kieszenie są lekkie, składają się na płasko, a to ułatwia ich przechowywanie i transport. Ponadto są ekologiczne - wykonane z przetworzonych butelek plastikowych.







zdjęcia: woollypocket.com


Świat oszalał na punkcie ogrodów w kieszeniach latem zeszłego roku (tak przynajmniej wnioskuję po sporej ilości postów na ten temat na zagranicznych blogach w czerwcu i lipcu 2009). Na pewno bardzo pomogła dobrze przeprowadzona promocja - efektowne zdjęcia z nagimi modelkami i modelami oraz spektakularna ekspozycja roślin w kieszeniach w Smog Shoppe w Los Angeles.

Produkt osiągalny jest oczywiście tylko w USA, a ceny raczej nie zachęcają do hurtowych zakupów... Najmniejsza stojąca kieszonka kosztuje 29$, a wisząca 39$. Cennik TUTAJ.

Instrukcja: Jak zrobić żywą ścianę przy pomocy wełnianych kieszeni.

3 lut 2010

Ciekawe doniczki

W tym roku zamierzam ukwiecić mój balkon. Teraz jest dobry moment, żeby zastanowić się nad sposobem wyeksponowania roślin...





1 lut 2010

Kwiaty w pobówkach

Budzą skojarzenie z alchemią, laboratorium, botanikami przywożącymi z dalekich wypraw rzadkie, egzotyczne kwiaty. Są proste i dyskretne, eksponują walory roślin. Dzięki oprawie mogą być industrialne, orientalne lub retro.

Kwiaty w probówkach zawsze mi się podobały, jednak kiedy zobaczyłam TO zdjęcie w Ogrodeowej Galerii, zostałam opętana chęcią posiadania podobnego wazonu. Całkiem niespodziewanie znalazłam coś podobnego w sklepie Nanu-Nana, schowane gdzieś na dolnej półce. Teraz już tylko wyobraźnia wyznacza granice.


Industrialnie

theirongateonline.net

Ogrodowa Galeria

istockphoto.com i yankodesign.com

Orientalnie

writeonandmore.wordpress.com i wrapables.com

Botanicznie


www.swiatogrodow.pl

Retro

Flickr: casers jean i fillyfollyblog.blogspot.com