Ilustrowana książka miesiąca: GRUNDREZEPT ZUR GARTENFREUDE
Przyznam, że kupiłam tą książkę w internetowym antykwariacie ze względu na piękną oprawę graficzną. Okazała się być niesamowicie solidnym, obszernym i wszechstronnym poradnikiem ogrodniczym. Od lat 30-tych tak niewiele się zmieniło, że wydaje się, że spokojnie można korzystać z niego również teraz.
Ale skupmy się na na stronie wizualnej. Czy nie jest wspaniała?
Oprawa piekna ale jakie ona digitalis wyhodowala i na jednym zdjeciu ma. Jezu. Moja ukochana roslina. Własnie kupilam kolejnych 10 opakowan i bede siac. siać , siać. Ale takie nie urosną niestety. Pozdrawiam
Oprawa piekna ale jakie ona digitalis wyhodowala i na jednym zdjeciu ma. Jezu. Moja ukochana roslina. Własnie kupilam kolejnych 10 opakowan i bede siac. siać , siać. Ale takie nie urosną niestety. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfantastyczna. Te przerysowane zdjęcia, sugestywne rysunki, czyste linie. Uwielbiam.
OdpowiedzUsuńJeżeli bym kupiła tą książkę, to pewno z takiego samego powodu. Myślę jednak, że wiedzę w niej nabytą, porównywałabym z dzisiejszą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzad! Ciekawe czy są też takie w polskim wydaniu?
OdpowiedzUsuńCudnie byłoby dostać taki prezent z okazji dzisiejszego święta... ech:)
OdpowiedzUsuńAle cudny rarytasik!
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że trochę zazdroszczę Ci tej książki;-)
A naparstnice rzeczywiście imponujące!!!!!
Pozdrawiam wiosennie.