28 gru 2009

Zielone torowiska

W dużych miastach ważne jest wykorzystanie każdej możliwości zazieleniania przestrzeni. Już dawno okazało się, że betonowanie wszystkich powierzchni niesłuży niczemu dobremu. Z pozoru estetyczne i łatwe w utrzymaniu rozwiązanie prowadzi do zwiększonego rozprzestrzeniania się hałasu, który jest jedną z plag cywilizacji oraz do nadmiernego obciążania kanalizacji miejskiej wodami opadowymi, które nie mają gdzie wsiąkać. Poza tym ludzie w takiej przestrzeni czują się źle.

Dlatego pojawił się pomysł wprowadzania zielonych torowisk. Idea ta polega na pokrywaniu murawą bądź rozchodnikami przestrzeni między szynami torowisk tramwajowych, które są zamknięte dla ruchu samochodowego.

Sama dowiedziałam się o takim rozwiązaniu dopiero w połowie tego roku, jednak po przeszukaniu sieci dowiedziałam się, że w Berlinie zielone linie tramwajowe powstawały już w 1905 r., a we Francji są obecnie normą. W najbliższym czasie planowane jest zazielenienie torowisk w Warszawie, w Poznaniu już od 2003 r. sukcesywnie powiększa się zielone odcinki, Kraków podobno też chwali już sobie takie rozwiązanie.

Zalety zielonych torowisk:
- pochłanianie zanieczyszczeń i kurzu
- zmniejszenie hałasu tramwajów
- asymilacja dwutlenku węgla
- pochłanianie wody opadowej, co zmniejsza obciążenia miejskiej kanalizacji
- estetyczny wygląd torowisk

Obecnie opracowane technologie sprawiają, że poktyte trawą torowiska są tańsze w utzymaniu - wymagają jedynie koszenia i okresowej konserwacji powierzchni jezdnej szyn.

Moje pierwsze zielone torowiska z Barcelonie:



linki:
Zielone torowiska tramwajowe - ZDJĘCIA
Sika

27 gru 2009

Uroki zimy

Co roku, kiedy w Polsce temperatura na dworze spada w okolice zera, drzewa straszą nagimi gałęziami, a wiatr niemiłosiernie targa moje włosy, zastanawiam się, za jakie grzechy Polska leży pod taką właśnie szerokością geograficzną, a nie gdzieś bardziej na południe. Jednak wystarczy jeden taki świąteczny spacer, żeby docenić tą wspaniałą zmienność pór roku, którą mamy u siebie. Graficzny rysunek drzew na horyzoncie, delikatna zieleń ozimin lub szarość uschniętych traw. I to niebo, które za chwilę zwali nam się na głowę.








A to są moje tegoroczne ogrodnicze prezenty

Całkiem nieźle, jak na moje narzekania o małym wyborze ogrodniczych gadżetów w Polsce :-)

6 gru 2009

Ogród zamknięty

Hortus conclusus (ogród zamknięty) to wywodzące się ze średniowiecza pojęcie o dwojakim znaczeniu - świeckim i religijnym.

Pierwsze ze znaczeń dotyczy średniowiecznego ogrodu znajdującego się w obrębie murów zamkowych i przez te mury lub płot otoczonego. Mogła to być również wydzielona przez ogrodzenie z rozleglejszego założenia luksusowa przestrzeń. W centralnej części znajdowała się zwykle fontanna, a rosnące tam rośliny nie miały funkcji użytkowej, tylko ozdobną.

Drugie znaczenie hortus conclusus dotyczy sfery religijnej i wywodzi się ze starotestamentowej Pieśni Salomona (4, 12): "Siostra moja, moja oblubienica jest ogrodem zamkniętym, ogrodem zamkniętym, fontanną zapieczętowaną...", z której chrześcijanie zaczerpnęli ideę Edenu. Interpretacja tego fragmentu zmieniała się przez wieki. Na początku ogród zamknięty symbolizował kościół, a fontanna chrzest, później zaś był utożsamiany z samą Matką Boską, stanowiąc symbol jej dziewictwa. Od tego czasu zaczęto ją przedstawiać w zamkniętym ogrodzie, często umieszczając tam scenę zwiastowania. Otaczały ją tam rośliny o symbolicznym znaczeniu - róże (krew męczenników), fiołki (pokora) i biała lilia, którą otrzymywała z rąk zwiastującego anioła.

Dzięki świeckim i religijnym przedstawieniom ogrodu zamkniętego możemy dziś wyróżnić jego charakterystyczne elementy, a nawet rozpoznać uprawiane tam wówczas rośliny.

Do stałych elementów hortus conclusus należały:
- fontanna
- ażurowe treliaże (konstrukcje w formie płotów lub altanki z pędów leszczyny lub wierzby, często obrośnięte różami)
- małe drzewa owocowe
- podwyższone zagony z ziołami i kwiatami
- ławy darniowe (ławy, których konstrukcja z gałęzi wierzby lub z cegieł wypełniona była ziemią, a pokryta darnią lub aromatycznymi ziołami)

W średniowiecznych ogrodach pojawiały się również pergole (tunele uformowane z drzew owocowych lub zrobione z drewna i obrośnięte pnączami), estrady (drewniane konstrukcje, po których wiły się rośliny udając odpowiednio przycięte krzewy lub drzewa), kwietne łąki, gloriety (pawilony w centrum ogrodu), viridaria (ogrody dekoracyjne lub sady).

Kwiaty, które pojawiały się na obrazach to kosaćce, róże, lilie białe, śnieżyce wiosenne, konwalie majowe, piwonie.



The Garden of Eden


Madonna and Child with Saints in the Enclosed Garden


Madonna with Donor and St Mary Magdalene


"Mary as hortus conclusus" i "Madonna and child in garden"


"Maria im Rosenhag" and "Madonna and Child on a Grass Bench 1470"


Madonna on a Crescent Moon in Hortus Conclusus


Hortus Conclusus


źródło: Penelope Hobhouse, Historia Ogrodów, 2005, Arkady

30 lis 2009

Prezenty dla ogrodnika

Jest wiele rzeczy, które mogłyby sprawić przyjemność miłośnikom ogrodu. Szczególnie wdzięczną do obdarowywania istotą jest ogrodniczka, która ucieszy się z rękawiczek w kwiaty, zestawu łopatek w wiklinowym koszyku, breloczka w kształcie konewki, konewki w kształcie kaczki, różowego sekatora czy z gustownej ozdoby ogrodowej. Ogrodnikowi płci męskiej można kupić po prostu dobry markowy sprzęt.

Jest w tym jednak pewien haczyk... Bo o ile sklepów z narzędziami Husqvarny czy Fiskarsa jest dużo, o tyle fajnych, kobiecych gadżetów dostać prawie nie można. Często więc pozostaje nam kupić opatrzone już wzorzyste kalosze, filiżanki i bruliony w kwiaty czy ręcznie robione glicerynowe mydełka. Rzeczy bardzo miłe, jednak daleko im do oryginalności przedmiotów, które można nabyć w bardziej rozwiniętych ogrodniczo krajach.

Pomysły na prezenty z Polski:








Pomysły na prezenty ze Świata:





27 paź 2009

Ogrody Jacka Yerki

Kiedy za oknem deszcz i zimno, a nasz ogród wygląda coraz gorzej, warto puścić wodzę fantazji. Przez chwilę nie myśleć o tym, jakie drzewka owocowe posadzimy jeszcze w tym roku, co posiejemy wiosną. Ale wyobrazić sobie jak w kuchni rosną drzewa i grzyby, w wannie zagościły nenufary, a na kredensie wyrósł las. Do takiej szalonej zabawy zaprasza w swoich obrazach Jacek Yerka.








Jacek Yerka, a właściwie Jacek Kowalski to urodzony w 1952 r. związany z Toruniem plastyk. To tu się urodził i tu ukończył w 1976 r. Wydział Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, na którym doskonalił się jako grafik. Po studiach zajął się projektowaniem plakatów, które były pokazywane m.in. na na Biennale Plakatu Polskiego w Katowicach i biennale w Lahti oraz w Warszawie, nagradzane w licznych konkursach w Londynie, Barcelonie, Mediolanie.

Od 1980 r. całkowicie poświęcił się jednak malarstwu. Jego prace pod względem precyzji wykonania i nieskrępowanej wyobraźni przypominają dzieła dawnych niderlandzkich mistrzów - Jana von Eycka, Hieronima Bosha. Jego surrealistyczne prace określane jako "realizm magiczny" szczególnie podziwiane są przez miłośników fantastyki na całym świecie. Amerykański pisarz fantasy Harlan Ellison zainspirowany obrazami Yerki do 30 z nich napisał 30 krótkich opowiadań, które później z ilustracjami Polaka ukazały się w książce "Mind Fields". Publikacja ta musiała cieszyć się powodzeniem, gdzyż to samo wydawnictwo zdecydowało się opublikować album "The Fantastic Art of Jacek Yerka", a później retrospektywny album obejmujący całą twórczość Yerki "Fields of Vision".

W 1995 artysta został laureatem prestiżowej amerykańskiej nagrody "World Fantasy Award", wybranym spośród 260 nominowanych do niej artystów.
Od dziesięciu lat współpracuje z galerią w Beverly Hills. Obecnie nowym wyzwaniem dla Yerki stała się praca w Hollywood. Jego malarstwo dostrzegł amerykański producent filmowy Rene Daalder i zaprosił artystę do współpracy przy filmie "Strawberry Fields", gdzie podkładem muzycznym dla obrazów świata będą piosenki Beatlesów.

Jacek Yerka

16 lip 2009

Wirydarz w Muzeum Architektury

Muzeum Architektury we Wrocławiu mieści się w pobernardyńskim zespole budynków z XVw. Kiedyś był tu kościół i klasztor Bernardynów, biblioteka i szpital. Jest to jedna z nielicznych średniowiecznych budowli tego typu zachowanych na Śląsku, przez co należy do najcenniejszych zabytków Wrocławia.

Do muzeum przyciągnął mnie ukryty w jego wnętrzu malutki ogród - wirydarz. Kwadratowe założenie wewnątrz zabudowań klasztoru, w którego centralnym miejscu tryskało kiedyś najprawdopodobniej źródełko, a teraz stoi XIX-wieczna rzeźba. Niegdyś mnisi uprawiali tu zioła, teraz na czterech symetrycznych rabatach otoczonych ciętym bukszpanem rosną cieniolubne rośliny o ozdobnych liściach. Widać tam akant, paprocie, bergenie, tojeść, funkie, żurawkę. Cztery ścieżki prowadzące do centralnego placyku kończą się trejażami, po których wiją się pnące róże. Podobno pięknie pachną w słoneczne dni.

Ze względu na deszczową pogodę o mały włos w ogóle nie udałoby nam się wejść do ogrodu. Nasz upór jednak się opłacił. Tylko zdjęcia wyszły ciemne i mało ciekawe.






21 cze 2009

Niebiańskie stworzenia wśród kocanek

W tym roku lato zaczęło się wyjątkowo deszczowo. Jednak już niedługo (mam nadzieję!) czekają nas leniwe popołudnia spędzane na skąpanych w słońcu polanach i łąkach. Słońce, upał, brzęczenie pszczoły, cisza... A pod stopami kocanki.

Taki właśnie fantastyczny letni klimat wykreował fotograf Benjamin Alexander Huseby z modelkami Behati Prinsloo, Felicity Gilbert i Romina Lanaro w sesji zdjęciowej dla brytyjskiego Vogue z marca 2006. Za inspirację do zdjęć posłużył film "Niebiańskie stworzenia". Bardzo mi się podoba niepokój, jaki kryje się w tych słodkich zdjęciach. Kto zna historię przedstawioną w filmie, ten wie, co się może niebawem wydarzyć...





William Morris - ponadczasowe wzory roślinne

William Morris (1834-1896) był założycielem ruchu Arts and Crafts. W środowisku ogrodników i architektów krajobrazu ruch ten jest kojarzony ze stylem ogrodowym inspirowanym średniowiecznym formalizmem, powrotem do uprawy rodzimych, odpornych gatunków roślin i zasadą jedności między domem a ogrodem. Stało to w opozycji do modnych wówczas ogrodów krajobrazowych czy do masowego tworzenia kwietników z nadmiernie zagęszczonymi i wypielęgnowanymi kwiatami. Jednak najbardziej znaną jego działalnością było tworzenie roślinnych wzorów zdobniczych.

George_Frederic_Watts_portrait_of_William_Morris_1870_v2
William Morris, George Frederic Watts


Morris jako designer.
Z wykształcenia był architektem, z powołania - artystą. Jako satelita grupy prerafaelitów nie zajmował się jednak malarstwem, tylko projektowaniem wzorów tapet i tkanin. Uważał on, że sztuka powinna być użyteczna, że za jej pomocą można zmieniać świat. Nie znosił tandety przedmiotów produkowanych masowo, był zwolennikiem dobrego rzemieślnictwa. Razem z przyjaciółmi w 1861 założył firmę Morris, Marshall, Faulkner & Co, która zajmowała się wytwarzaniem wyposażenia do domów. Jako socjalista do końca życia ubolewał nad tym, że wykonywane przez jego firmę w tradycyjny sposób przedmioty były bardzo drogie i stać na nie było tylko najbogatszych.

Dzisiaj Morris najbardziej znany jest ze swoich tapet z przepięknymi motywami roślinnymi.Inspiracje do ich tworzenia czerpał przede wszystkim ze swojego ogrodu. Jego wzory były płaskie i mocno stylizowane, przypominały wręcz japońskie ryciny o formalnej strukturze. To odróżniało je od wówczas popularnych, a znienawidzonych przez Morrisa, tapet. To również sprawia, że do dziś jego wzory cieszą się popularnością.


blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind blind

blind
Treliaż, William Morris
blind
Złodziej poziomek, William Morris
blind
Akant, William Morris

Morris jako pisarz.
William Morris był również poetą i pisarzem. Jako mały chłopiec zaczytywał się powieściami Waltera Scotta, co rozbudziło w nim miłość do średniowiecznej Anglii, legend i druidów. Jego książki są uważane za pierwsze dzieła z gatunku fantasy, a do inspiracji nimi przyznawali się zarówno C. S. Lewis, autor "Kronik Narnii", jak i J. R. R. Tolkien, twórca trylogii "Władca Pierścieni".