Dlatego pojawił się pomysł wprowadzania zielonych torowisk. Idea ta polega na pokrywaniu murawą bądź rozchodnikami przestrzeni między szynami torowisk tramwajowych, które są zamknięte dla ruchu samochodowego.
Sama dowiedziałam się o takim rozwiązaniu dopiero w połowie tego roku, jednak po przeszukaniu sieci dowiedziałam się, że w Berlinie zielone linie tramwajowe powstawały już w 1905 r., a we Francji są obecnie normą. W najbliższym czasie planowane jest zazielenienie torowisk w Warszawie, w Poznaniu już od 2003 r. sukcesywnie powiększa się zielone odcinki, Kraków podobno też chwali już sobie takie rozwiązanie.
Zalety zielonych torowisk:
- pochłanianie zanieczyszczeń i kurzu
- zmniejszenie hałasu tramwajów
- asymilacja dwutlenku węgla
- pochłanianie wody opadowej, co zmniejsza obciążenia miejskiej kanalizacji
- estetyczny wygląd torowisk
Obecnie opracowane technologie sprawiają, że poktyte trawą torowiska są tańsze w utzymaniu - wymagają jedynie koszenia i okresowej konserwacji powierzchni jezdnej szyn.
Moje pierwsze zielone torowiska z Barcelonie:
linki:
Zielone torowiska tramwajowe - ZDJĘCIA
Sika
Inny świat. We Wrocławiu nie wiedzą co to jest, w Warszawie były ale uschły ;)
OdpowiedzUsuńPodobne torowiska mają w Bilbao, tam też wygląda to rewelacyjnie. http://www.stockphotopro.com/photo-thumbs-2/AMTYFN.jpg
OdpowiedzUsuńTo nie jest jakiś pomysł z kosmosu, technologie do zakładania takich zielonych torowisk są już opracowane dla polskich warunków. Jeśli nie sprawdza się trawa, to zastosować rozchodniki. Przecież efekt warty jest wysiłku.
OdpowiedzUsuń