8 stycznia po południu na dobre rozpadał się śnieg i od tamtej pory świat wygląda mniej lub więcej czarnobiało. W mieście zarówno biały puch, jak i brunatna breja, w którą puch ów się nieuchronnie zmienia, jest nieznośnym utrapieniem. Na wsi mimo utrudnień, które powoduje, jest wyczekiwaną ozdobą krajobrazu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz